czwartek, 28 maja 2020

Wierszykarnia


Danuta Wawiłow to mistrzyni w przekazywaniu prostoty życia w krótkich i wpadających w ucho wierszykach.

„Siedzieli na ganku
w wiankach z majeranku,
chrupali pierniki,
słuchali muzyki –
król i królewna…”.

A może by tak stać się na chwilę takim królem, czy królewną? Usiąść, schrupać piernika i wystawić twarz w stronę słońca? Dać spokój pośpiechowi i gonitwom za codziennością? Poddać się prostym emocjom i odpłynąć w świat pełen tajemnic skrytych za zwyczajnymi sprawami?

„Trawy ździebełko,
zielona igiełka,
od wiatru się gięło,
od wiatru chyliło,
do skały tuliło…”.


WIECZÓR

 Nadchodzi wieczór cały niebieski:
 niebieskie drzewa, niebieskie pieski, 
niebieskie ręce, niebieskie głowy, 
i tylko księżyc pomarańczowy. 

NOCNY MAREK

 Po mieście, po mieście, o późnej godzinie, chodzi Nocny marek w nocnej koszulinie.
 Idzie Nocny Marek przez ciemne ulice, zagląda przez szpary, puka w okiennice. 
W ręku trzyma świeczkę, stąpa na paluszkach... 
Dzieciaki, dzieciaki, uciekać do łóżek! 

ZŁOTY PAW Wśród wysokich traw brodzi złoty paw. 
Usiadł paw na drzewie, nikt o nim nic nie wie. 
Usiadł paw na wiśni - może mi się przyśnił?
 Przyleciał z morza hen, przyniósł na skrzydłach sen. 

IDZIE SEN DO SYNKA

 Idzie sen do synka poprzez senne morza, przez ciemne bezdroża idzie, idzie sen.
 Przez omszałe głazy, głębokie wąwozy, przez czarne przepaście, przez mostów dwanaście idzie, idzie sen.
 Przez wysokie wrota, schodami ze złota. Przez dwanaście czarnych wież, przez trzynastą też. 
Idzie, idzie sen poprzez ciemną sień, przez skrzypiące drzwi. 
Tam w kolebce drewnianej, w ptaszki malowanej, synek śpi. Idzie, idzie sen przez dwanaście miast. Nie zatrzymuj go, nie wołaj, by zdążył na czas. 



O RUPAKACH 
Usiądź przy mnie, mamusiu. Coś ci powiem do uszka...
 Wiesz, kto do mnie przychodzi, jak się kładę do łóżka? 
Takie śliczne, puchate, kolorowe jak ptaki... 
Za nic na świecie nie zgadniesz! 
To przychodzą RUPAKI!
Te RUPAKI, mamusiu, to są takie zwierzaki - trochę jakby kociaki, trochę jakby dzieciaki, 
trochę jakby motyle, krokodyle czy raki... 
Nie rozumiesz, mamusiu? 
No, po prostu – RUPAKI! 
Są RUPAKI dorosłe i RUPAKI – dzieciaki,
 są RUPAKI – dziewczyny i RUPAKI – chłopaki,
 są RUPAKI – mądrale i  RUPAKI – głuptaki,
 są brzydale i wcale, wcale ładne RUPAKI...
 Te RUPAKI mieszkają w różnych dziurach i kątach, i na przykład za szafą, gdzie się kurzu nie sprząta,
 i w szufladzie tatusia, i na półce z książkami,
 i w wózeczku dla lalki też nocują czasami.
Strasznie boją się myszy i nie lubią jeść sera, zawsze tańczą kozaka, gdy na burzę się zbiera,
 śpią w kaloszach, a kąpiel zawsze biorą we frakach... 
Nie chcesz wierzyć? Naprawdę! 
Ja się znam na RUPAKACH! 
Jeśli spotkasz któregoś w kuchni albo w łazience,to go możesz pogłaskać albo wziąć na ręce,
 tylko nie mów przypadkiem: „Jejku, co za pokraka!”,
 bo ty nie wiesz, jak łatwo jest obrazić RUPAKA! 
Popatrz, popatrz już przyszły. Jeden siedzi na oknie!
 Oj, przepraszam, mamusiu, że tak ziewam okropnie!
 Jak mi bajkę opowie, to powtórzę ci rano... 
Teraz mnie już pocałuj... Zaraz zasnę...
 Dobranoc!


A może wolicie posłuchać?

https://www.youtube.com/watch?v=miQQTrWbTEQ



Rupaki w wykonaniu dzieci

Spróbujcie  WYKONAĆ wlasnego Rupaka!

EP

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz