Żyjemy w fantastycznych czasach. Pomimo wielu problemów dziecko jest w naszej kulturze otoczone opieką, nauczaniem, zabawkami, rozrywką itd. Istnieje cały przemysł zajmujący się produktami tylko dla dzieci. Ale nie zawsze tak było.
Bardzo dawno temu, w średniowieczu, czyli w okresie od 476 do 1453 roku, dziecko było po prostu małym dorosłym, któremu nie poświęcano jakoś wiele uwagi. Wychowywaniem maluchów zajmowały się wyłącznie kobiety, przy czym najważniejsze było, by dziecko nie chodziło głodne, a cała reszta jakoś się toczyła, bo kobieta miała dużo więcej spraw w gospodarstwie domowym do ogarnięcia.
Gdy dziecko osiągało samodzielność (czyli umiało chodzić, mówić i nie zgubić się samo), pomagało przy pasaniu zwierząt, hodowli drobiu czy uprawie ogrodu. Pasanie bydła pod okiem starszego rodzeństwa było okazją do poznania świata. Z historycznych zapisów wiemy, że zabawy tamtych dzieci nie różniły się od tych, w które bawimy się dzisiaj: były tańce, zabawy siłowe, gonitwy, ślizganie na zamarzniętych kałużach. Zobaczcie ten średniowieczny rysunek i zastanówcie się, jaką dzisiejszą zabawę Wam przypomina?
Oczywiście dzieci też psociły, niejednokrotnie denerwując dorosłych zajętych ciężką pracą. Hałas, przedrzeźnianie, zakradanie się do sadów, wszystko to chyba brzmi znajomo. Tak wyglądało życie na wsiach.
Zupełnie inaczej dzieci wychowywano na dworach.
Królewscy synowie oraz dzieci bogaczy miały osobistych nauczycieli, którzy kształcili je w piśmie, obyczajach i umiejętnościach rycerskich, można też było zostać giermkiem lub pokojowcem. Dziewczynki pozostawały pod opieką matek, które przekazywały im swoją wiedzę i umiejętności.
Zabawki dla dzieci - tak jak dziś - były odzwierciedleniem codziennych funkcji i zawodów.
Zawsze jednak, niezależnie od tego, czy dziecko było z rodziny wiejskiej czy dworskiej, podstawową rolę w wychowywaniu odgrywał dom rodzinny, czyli rodzice, dziadkowie i starsze rodzeństwo. Czyli w sumie podobnie jak dziś ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz