wtorek, 24 listopada 2020

Andrzejki u nos na Górnym Śląsku

 
Andrzejki to zwyczaj ogólnopolski, ale dziś skupimy się na zwyczajach, które w tym dniu panowały na Górnym Śląsku, czyli dokładnie tutaj, gdzie mieszkamy.

Nikt nie wie, dlaczego późna jesień i zima była czasem wróżb, szczególnie tych dotyczących małżeństwa, ale rzeczywiście 29 listopada, czyli w tzw. wigilię św. Andrzeja, dziewczyny (panny) zbierały się, by poznać swoją przyszłość.

Jedną z najpopularniejszych wróżb było rzucanie za siebie buta, którego czubek obrócony w kierunku drzwi miał wróżyć szybki ślub.

Obierano również jabłko w taki sposób, aby skórka się nie przerwała. Wtedy dziewczyna rzucała ją za siebie przez ramię, a z kształtu, jaki skórka uformowała na podłodze odczytywała pierwszą literę imienia przyszłego męża.

Inną ciekawą wróżbą było liczenie objętych ramionami kołków w płocie lub naręcza drew narąbanych na opał. Parzysta liczba takich kołków lub drzew zapowiadała małżeństwo.

W okolicach Gliwic dziewczyny wychodziły przed dom, potrząsały płotem i nasłuchiwały, z której strony zaszczekają psy - z tej bowiem strony nadejdzie kawaler.

Niektóre z tych zwyczajów mogą dziś wydawać się śmieszne, ale... czasami chcemy zajrzeć ciekawskim okiem w przyszłość, prawda?

No dobrze, zostawmy wróżby, ale pozostańmy przy czarach. Spróbujemy sobie teraz narysować przesłodką czarownicę oraz jej kota. Ołówki w dłoń!



Wyyyytężamy teraz wzrok i szukamy wszystkich magicznych elementów. Czy znajdziesz dokładnie tyle ile trzeba?


Andrzejki to oczywiście również okazja do dobrej zabawy. Tanecznej zabawy! Zapraszamy Was na magiczny i prosty układ w stylu ZUMBA.

Kliknij zdjęcie aby przejść do filmu

Bardzo energetyczna piosenka! Dziękujemy Wam bardzo i zapraszamy jutro ponownie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz